Przed wyjazdem na wakacje zepsuła mi się maszyna do szycia. Postanowiliśmy oddać ją do naprawy po odpoczynku za granicą. Więc postanowiłam uszyć coś mało skomplikowanego własnoręcznie. Zdecydowałam się na poszewkę na poduszkę dla mojego kotka. Po dość krótkim starciu materiałów z igłą i nicią poducha była gotowa. Jednak kot nie docenił moich starań i odrzucił prezent. Bez dłuższego namyślania się przygarnęłam ją :D
(przepraszam za jakość)
Muszę się jeszcze pochwalić wygranym candy u
Gosi. Paczka przyszła wyjątkowo szybko :)
Po otwarciu lekko zaniemówiłam z wrażenia. Deseczka wykonana metodą decoupage bardzo mi się spodobała :D
Muszę się przyznać bez bicia, że tego cudownego kotka znalazłam dzień później
przekonana, że nic więcej nie znajdę w paczuszce :)
śliczne prace
OdpowiedzUsuńŚlicznie!
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dołączyłaś do mojego bloga dzięki temu trafiłam do Ciebie:)
Zapraszam na moją czekoladkę:)
Pozdrawiam cieplutko
Piękne prace ;)
OdpowiedzUsuńMam pytanie, wiesz jaki e - mail ma http://czarny-kapturek.blogspot.com/ ??
Dziękuje :)
UsuńNiestety nie znam jej e-mailu.
Podziwiam zapał do ręcznego szycia. A z kotami to tak własnie bywa, one zawsze same lubią sobie wybrać coś na własny użytek :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie A.
Podusia rewelacyjna:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo miła niespodzianka! Poduszka super! A z kotami tak niestety bywa, że cenią zupełnie inne legowiska niżby się właścicielom zdawało ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo, bardzo dziękuję za włączenie się w "akcję koty" :***
Usuń